Rok 2011

 

Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic

Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej w 2011roku przygotowało trwałą wystawę poświęconą historii swojej miejscowości. Wystawa składa się z czternastu tablic dużego formatu prezentujących zdjęcia Góry Puławskiej i okolic z lat 1937‐68. Nosi ona tytuł „Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic”.

12 grudnia 2011r . w siedzibie Gminnej Biblioteki Publicznej w Górze Puławskiej miało miejsce uroczyste jej otwarcie, w którym uczestniczyli przedstawiciele gminy Puławy na czele z p. wice ‐ wójtem Pawłem Kamolą. Pan Leszek Gorgol, członek Towarzystwa Przyjaciół Puław i członek Zarządu Starostwa Powiatowego w Puławach wygłosił słowo wstępne, oceniające zarówno prezentowany materiał archiwalny, jak i pracę twórców i inicjatorów wydarzenia. Opracowaniem graficznym wystawy oraz przygotowaniem tablic do druku zajęła się pani Anna Chodoła, młody talent graficzny naszego regionu.

Krótko o tematyce prezentacji.

Góra Puławska w latach trzydziestych XX wieku była miejscowością letniskową. Piękna plaża i bliskość Puław zachęcała turystów do spędzania tu czasu. W 1937 roku otwarto tu przystań wodną przeznaczoną przede wszystkim dla młodzieży, jej gospodarzami uczyniono harcerzy.
Wystawa pokazuje użytkowanie Wisły, przede wszystkim przeprawy promowe i mosty. Udało się odszukać zdjęcia promu „Radom” funkcjonującego przed wojną w Górze Puławskiej, jak również fotografie drewnianego mostu na Wiśle zbudowanego przez saperów radzieckich w 1945roku.

W 1967 roku, 26 czerwca w małej miejscowości naprzeciwko Puław odbyły się Międzynarodowe Motorowe Mistrzostwa w sportach wodnych. Oglądając prezentację, można zobaczyć archiwalne dziś materiały z tych mistrzostw, przedstawiające nie tylko same zawody, ale także wydarzenia im towarzyszące, m.in. losowanie kolektury totolotka.

Zapoznając się z treścią wystawy, warto zwrócić uwagę na zdjęcia pałacyku niegdyś stojącego na terenie dzisiejszej szkoły w Górze Puławskiej. Jeszcze przed II wojną światową dumnie głosił chwałę swojej fundatorki – ks.Izabeli Czartoryskiej, na polecenie której został wzniesiony przez majora Orłowskiego… Wybudował go w roku 1800 wg projektu Ch. Aignera. Pałacyk wespół z otaczającym go ogrodem miał być widokowym uzupełnieniem parku puławskiego. Warta uwagi i pamięci jest także kapliczka zwana potocznie kapliczką w „Czuwajowie”. Stoi na trasie Góra Puławska – Janowiec, upamiętniając zlot harcerzy w 1935 roku. W tym czasie przebywających w Górze Puławskiej harcerzy odwiedził ówczesny prezydent Ignacy Mościcki.

Wystawa przypomina czyn społeczny w Górze Puławskiej, popularną niegdyś, dziś może nieco zapomnianą, aktywizację. Aktywizacja – słowo rzadko znane ludziom XXI wieku, a żywe wśród mieszkańców połowy wieku XX… ,to taki czyn społeczny mający na celu między innymi wykonanie prac potrzebnych ogółowi społeczeństwa: chodnika, dróg, sadzenie drzew czy krzewów. Na wystawie fotografie z aktywizacji w Górze Puławskiej w 1968 roku. Tenże rok, dosyć bogaty w różnego rodzaju wydarzenia, upamiętnił też Górę Puławską dożynkami powiatowymi. Skrzętny fotograf uwiecznił w trakcie ich trwania niejedną twarz, niejeden uśmiech ocalił od zapomnienia…

Oddzielne tablice wystawy poświęcono miejscowościom sąsiadującym z Górą Puławską: Bronowicom, Sadłowicom i Opatkowicom.
Czy wiedzieliście Państwo, że w Bronowicach stał dwór szlachecki? Jedna z tablic prezentuje zdjęcia ‐ unikaty pałacu, jak również rycinę istniejącej jeszcze wcześniej na tym miejscu wieży „firlejowskiej”. Prezentujemy także fotografie bronowickiej oranżerii połączonej z pałacem oraz twarze dawnych właścicieli Bronowic i ich gości. Aż trudno uwierzyć, że to prawdziwe czasy i miejsca, a jednak…
Albo czy ktoś jeszcze pamięta, że niedalekie Sadłowice słynęły z plantacji wikliny?…Państwowy Instytut Naukowego Gospodarstwa Wiejskiego ‐ gospodarz majątku w Sadłowicach od około 1926 roku „uprawiał” tam wiklinę … Na wystawie znajdziecie Państwo fotografie samej plantacji, przygotowania wikliny do transportu oraz sposobu jej transportowania.

Dość nietypową pamiątką z czasów I wojny światowej jest głaz pozostawiony przez wojska niemieckie przy drodze Puławy – Radom na wysokości Zarzecza. Wyryto na nim napis w języku niemieckim: „W tym miejscu jadł obiad cesarz Wilhelm II w czasie I wojny światowej.” Głaz przetrwał do dziś, choć niewielu o jego istnieniu wiedziało, niezaprzeczalny dowód na „dziejącą się u nas, na naszych terenach” historię…

Zdjęcia starej szkoły w Opatkowicach zbudowanej ze skrzynek po amunicji, tajne komplety organizowane w czasie wojny w prywatnym domu, wycieczki dzieci szkolnych do dziś bardzo bliskiego, kiedyś bardzo odległego Kazimierza nad Wisłą… to kartki z historii Opatkowic dla wielu ‐ szczególnie z młodego pokolenia ‐ nieznane, dla starszych, z całą pewnością będą chwilą refleksji nad przeszłością, często może zapomnianą w codziennym natłoku spraw i zajęć, ale historią ciężką, trudną i piękną jednocześnie. Przeszłością, która już nie wróci, a o której warto pamiętać.

Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej i autorzy wystawy zapraszają do oglądania „pamiątek przeszłości”, do refleksji, do zadumy, do wspomnień…

„Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic” – wystawa stała się jednocześnie materiałem źródłowym dla publikacji – albumu, który dzięki pomocy finansowej Gminy Puławy (w ramach Otwartego Konkursu Ofert na realizację zadań publicznych) udało się TPGP wydać drukiem. Album nosi taki sam, tytuł jak wystawa, choć jest znacznym jej rozszerzeniem i uzupełnieniem. Zamieszczone w nim zdjęcia, komentarze, krótkie opowieści oraz rys historyczny tych terenów mają na celu przede wszystkim przekazanie informacji o czasie minionym, ale także wzbudzenie refleksji, zachęcenie do odgrzebania i odkurzenia wspomnień, pamiętania o przeszłości tworzonej przez nas samych każdego dnia. Opracowaniem graficznym albumu oraz koordynacją całego projektu publikacji zajęła się wspomniana już Anna Chodoła. Publikacja stanowi w założeniu skromny początek większego dzieła – cyklu wydawniczego poświęconego historii małej ojczyzny, terenów nam bliskich, o których jednak często nie wiemy zbyt wiele. Album „Kartki z historii…”można dostać w szkole w Górze Puławskiej( jednocześnie siedzibie TPGP). Jest to egzemplarz bezpłatny.

Warto zadumać się przez chwilę nad słowami Zygmunta Glogera:
„Obce rzeczy wiedzieć dobrze jest, swoje – obowiązek…”, przeglądając „Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic”.

Dorota Chodoła, TPGP

 

Dni Kultury Chrześcijańskiej – Góra Puławska 9 – 16 października 2011

 

Tegoroczne Dni Kultury Chrześcijańskiej odbywały się już po raz jedenasty, rozpoczęliśmy nimi drugą dekadę organizacji tego przedsięwzięcia, łamiąc pewne stałe, zdawałoby się tej pory, założenia organizacyjne. Inaugurację imprezy poprzedziła niedzielna msza w kościele w Górze Puławskiej, zaś uroczyste otwarcie odbyło się w szkole, nie jak dotąd w niedzielne popołudnie, tylko w poniedziałkowy wieczór. Przybyli goście mogli podziwiać obrazy p. Marty Andały, p. Anny Borkowskiej i księdza Marka Okonia. Myślę, że najbardziej cenny dla pasjonatów malarstwa był osobisty kontakt z artystami, rozmowa z nimi, czy chwila samotności spędzona przed dziełem, które nas zachwyciło swą artystyczną wymową, pozwoliło inaczej zinterpretować świat…

Niesamowite wrażenie wywarło też na publiczności spotkanie z panem Mikołajem Spózem, autorem fotografii tworzących drugą z wystaw „Kartki z historii Góry Puławskiej i okolic…”Ten puławski dokumentalista uzmysłowił wielu z nas, jak ulotna jest chwila:

„Od tego chwila, by minęła. Zaledwo moja, już niczyja, Jak chmur znikome arcydzieła.” (L. Staff, Chwila)

Nad tym by nie minęła bezpowrotnie, by pamięć się nie zatarła, czuwają tacy jak pan Mikołaj, dzięki któremu można było popatrzeć na to, co już nie wróci, delektując się smakiem świetnego sernika…

 

 

Poniedziałkowy wieczór zakończył spektakl muzyczny w angielskiej wersji językowej pt. „Kopciuszek”. Tutaj nie trzeba było być wybitnym znawcą tego języka, by sedno przedstawienia dotarło do serca widza.

Wtorek przyniósł ze sobą zmagania gimnazjalistów perfekcyjnie przygotowanych do konkursu wiedzy o św. Janie Bosko i Dominiku Savio. Po tej emocjonującej rywalizacji wszyscy z utęsknieniem czekaliśmy na wieczorne spotkanie z  Białym Aniołem Piwnicy pod Baranami – Anną Szałapak.
Sala pękała w szwach, frekwencja przerosła oczekiwania organizatorów, bo posłuchać Anny Szałapak w Górze Puławskiej chciało wielu. Zaaranżowana kawiarenka przestała nią być, ludzie cisnęli się nie tylko przy stolikach, ale warto było. Charyzmatyczna, nietuzinkowa artystka urzekła zgromadzonych swoimi interpretacjami piosenek opartych na tekstach poetyckich znanych współczesnych twórców. Niesamowity koncert, magiczna chwila wyczarowana przez Annę Szałapak zachwyciła, chyba, wszystkich. Wieczór spędzony w towarzystwie Anioła, prezentującego swój kunszt muzyczny, dbałość o scenografię, profesjonalizm, troskę o widza… bezcenne i piękne doznanie.

W środę mieliśmy zaszczyt gościć w murach szkoły, a wieczorem w kościele, ks. infułata Bonifacego Miązka. Ksiądz profesor wspominał czasy swojej emigracji, trudnych decyzji i wyborów okupionych pobytem na obczyźnie. Tęsknotę za krajem przelewał na papier: „odszukać w starym domu zapomnianą pamięć, powrócić.” („Powrót do domu”)
Dla gimnazjalistów, wychowanych w wolnej Polsce, spotkanie z ks.  profesorem było żywą lekcją historii, może trochę trudną, nie do końca zrozumiałą, ale potrzebną, by mogli właściwie kształtować swoją osobowość.

 
 
Czwartkowy wieczór zarezerwowany został dla teatru „A”, który wystąpił z „Historyją o śmierci i Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim”, entuzjaści moralitetu byli z pewnością ukontentowani. Przedstawienie ukazało najważniejsze zagadnienia naszej wiary.

 

 

Klimat czwartkowego przedstawienia współgrał z piątkowym czytaniem przez wiernych w kościele Pisma Świętego.

Sobotni ranek to czas pierwszych biegów „Papieskich”, pewnie dlatego nie cieszyły się one jeszcze zbyt wielką frekwencją, ale przykład uczestników biegu, osób znaczących dla lokalnej społeczności (min. p. dyrektor Dymowska i ks. Marek Okoń) pozwala mieć nadzieję, że za rok wystartuje szersze grono entuzjastów tego typu aktywności.

Jak co roku wieczorny koncert przygotowany przez Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej zgromadził wiernych fanów i sympatyków. Koncert „Ale kino” był okazją do przypomnienia sobie „nieśmiertelnych” gagów z polskich komedii okraszonych sporą dawką filmowych przebojów, a to wszystko w bliskim sąsiedztwie suto zaopatrzonej karczmy.

Zakończenie Dni Kultury Chrześcijańskiej odbyło się w niedzielę wieczór. Myślę, że warto było przyjść do kościoła, by zobaczyć spektakl teatralny „Ślepcy”, którego scenariusz oparty został na tekstach Maeterlincka, Wellsa i fragmentach biblijnych.
W przedstawieniu grali uczniowie klasy II b ze swoimi rodzicami, którzy zabrali widzów do tajemniczej krainy ślepców. Zobaczyli oni opowieść o człowieku, który zapomniał o Bogu i drugim człowieku, który żył z innymi, ale tak naprawdę osobno, który stracił nadzieję, miłość i wiarę… a bez nich każdy jest jak ślepiec pozostawiony na pastwę losu… Reakcje publiczności najdobitniej świadczyły, że przedstawienie trafiło do zgromadzonych, że przypowieści o naszej, ludzkiej egzystencji nie trafiła w próżnię.

 

Dni Kultury Chrześcijańskiej to wielobarwny tygiel, w którym mieszczą się różne potrzeby estetyczne i artystyczne. Ich przygotowanie wyzwala potencjał twórczy, powoduje, że mała miejscowość przez kilka jesiennych dni staje się ośrodkiem kulturalnym, a sala gimnastyczna zamienia się w tłumnie odwiedzaną salę wystawową, koncertową czy wykładową.

Ika

I Święto Truskawki w Górze Puławskiej

W dniach od 1 do 3 lipca tego roku obchodziliśmy I Święto Truskawki w Gminie Puławy. Uroczyste otwarcie połączone z wykładami związanymi z uprawą truskawek miały miejsce w szkole w Górze Puławskiej 1 lipca 2011 r. W sobotę i niedzielę na stadionie w Górze Puławskiej odbyło szereg imprez, a wśród nich koncerty w wykonaniu członków Towarzystwa Przyjaciół Góry Puławskiej oraz uczniów i absolwentów miejscowego gimnazjum.

Nieskromnie możemy stwierdzić, że podobały się one mieszkańcom Góry Puławskiej, o czym świdczą ich reakcje w czasie trwania koncertu, gromkie brawa oraz fakt, że mimo bardzo niesprzyjającej aury (zimno i deszczowo) teren przed sceną szczelnie się wypełnił podczas naszego występu.

Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy profesjonalistami, ale najważniejsza jest dobra zabawa i wspólnie podejmowane działania, a te wychodzą nam wyśmienicie.
Zapraszamy już teraz na kolejne nasze występy: „Ale kino” w ramach XI DKCh w październiku oraz w czerwcu 2012 r. na II Święto Truskawki  w Górze Puławskiej.

 

Popołudnie poetyckie poświęcone życiu
i twórczości ks. Jana Twardowskiego

Towarzystwo przyjaciół Góry Puławskiej objęło swoim patronatem montaż słowno – muzyczny poświęcony twórczości ks. Jana Twardowskiego przygotowany przez Koło teatralne Gimnazjum w Górze Puławskiej. Montaż ten młodzież gimnazjum zaprezentowała 24 maja 2011r. w bibliotece gminnej. Po półgodzinnej części poetycko- muzycznej popołudnie poświęcone postaci ks. Jana Twardowskiego wypełnił film upamiętniający wizytę ks. Jana w gimnazjum w marcu 2001roku i wspomnienia s. Bożeny, loretanki, która osobiście znała ks. Jana.
Komentarzem tego spotkania niech będą słowa uczestniczki spotkania, uczennicy kl. II gimnazjum Patrycji Madejskiej.
  „Właśnie wróciłam z biblioteki. Dlaczego? Bo odbyło się tam spotkanie dotyczące ks. Jana Twardowskiego. Na początku dziewczyny pracujące w kółku teatralnym zaprezentowały montaż słowno- muzyczny. Przedstawiły w nim nie tylko fakty z życia ks. Jana Twardowskiego, lecz także jego wiersze, zarówno w wersji tradycyjnej, jak i w aranżacji muzycznej. Montaż dostarczył bardzo mi się podobał. Poczułam atmosferę spotkania. Najbardziej w pamięć zapadły mi utwory: „Do moich uczniów”, „Na wsi” i „Śpieszmy się”. Uważam, że montaż był ciekawy, zaskakujący i dopracowany. Myślę, że wywołał pozytywne emocje, nie tylko u mnie.

   

  

Kolejnym punktem programu był film, który przypominał wizytę ks. Jana Twardowskiego w naszej szkole. Mogliśmy zobaczyć naszych nauczycieli oraz koleżanki i kolegów o dziesięć lat młodszych. Najważniejsze było jednak to, że mogliśmy w pewnym sensie uczestniczyć w spotkaniu z ks. Twardowskim. Cieszę się, że to przeżyłam, chociaż w takiej formie, gdyż w rzeczywistości nie było mi dane go zobaczyć. Na filmie widać opanowanie, wewnętrzny spokój oraz poczucie humoru księdza.

 

 

  O tym mówiła również siostra Bożena, która przyjechała specjalnie, by opowiedzieć nam o swoim przyjacielu. Mówiła nie tylko o faktach, lecz także o rzeczach, których nie dowiedzielibyśmy się z żadnych książek. Przykładem może być szczególna skromność księdza, ciekawe szczegóły z dzieciństwa czy chociażby jadłospis! Siostra mówiła tak zajmująco, ze wszyscy słuchali z uwagą.

  Na zakończenie chciałabym jeszcze raz powiedzieć, ze spotkanie było wspaniałe. Mam nadzieje, ze podobne jeszcze kiedyś się odbędzie. Na pewno przyjdę!”

7 marca 2011 r.

Towarzystwo Przyjaciół Góry Puławskiej rozpoczęło cykl spotkań z ciekawymi ludźmi. Pierwsze spotkanie już za nami, odbyło się ono 7 marca w budynku Gminnej biblioteki Publicznej, a naszym gościem był poeta – ks. Ryszard Winiarski.

Spotkanie z księdzem – poetą Ryszardem Winiarskim

 

„Od czego zacząć?… To jest najtrudniejsze… Zacząć… Jestem szczęśliwym człowiekiem…”- tymi słowami rozpoczął spotkanie z sobą i swoją twórczością ksiądz- poeta Ryszard Winiarski, od dwóch lat kapelan puławskiego szpitala i opiekun duchowy puławskiego hospicjum.

Właściwie było to nietypowe spotkanie poetyckie, być może z tego względu, że poeta, mający w swoim dorobku kilka tomików wierszy (a więc niewątpliwie poeta…) zdaje się za takiego się nie uważa… Wśród słów, które ks. Winiarski skierował do słuchaczy m. in. usłyszeliśmy: „Wiersze to produkt uboczny mojego kapłaństwa…”, a później cały szereg utworów, które zapadły w serca słuchaczy, mimo iż odczytane zostały tylko raz i przyciszonym głosem… Kapłan – poeta…

A być może nietypowość „spotkania z poetą” wypłynęła z ostatniego zdania – „Jestem szczęśliwym człowiekiem”…Bo choć w trakcie prawie dwugodzinnego dialogu ze słuchaczami ksiądz Winiarski nie zdefiniował szczęścia, to niezaprzeczalnie emanował radością i zadowoleniem z życia. Nieustannie uśmiechnięte oczy, pogodna i spokojna twarz… Jest szczęśliwy, bo, jak sam mówi: „Przegrałem z Panem Bogiem i dlatego wygrałem życie…”, „Lubię pracować i widzę sens życia…”, „Szukam woli Bożej i ona mnie czyni szczęśliwym…”, „Nie marzę o karierze…”

Co o poezji ks. Ryszarda Winiarskiego? Zaprezentował on kilka nowych wierszy, jeszcze niepublikowanych, traktujących o życiu i różnych jego aspektach, o duchowości, cmentarzu, sakramentach, wierze. Każdy z nich stanowił pretekst do refleksji na dany temat i zachęcał do rozmowy. I choć spotkanie trwało prawie dwie godziny, nikt chyba nie zauważył upływającego czasu. Być może dlatego, że uczestniczyły w nim osoby, które, podobnie jak gość, „wybierają radio, gdy mają wybór – radio czy telewizja” i umieją słuchać.